Tak, tak. To jakaś klątwa albo postcrossingowa zmowa. Ciągle dostaję Tajwan. 1/3 oficjalnych przyleciała właśnie stamtąd. Kartka bardzo mi się podoba. Stella pisze, że pierwszy raz wysyła do Polski. Czyli ma dobry początek :D. Mieszka w 'nowym bambusie' To dosłowne tłumaczenie miejscowości w której mieszka (Hsin Chu). Zimą wieją tam bardzo silne wiatry.
Kartka wymięta jak nie wiem co. Zmokła najprawdopodobniej.
Też nie mam żadnej z Tajwanu jeszcze :( Ale mam tylko 19 na razie ;)
1 grudnia 2009 20:38
#
Anonimowy
:
ja też na początku dostawałam kilka razy Tajwan, potem Chiny... itp. ale Finlandię pierwszą dostałam, ale... "thank you card" a potem o ile dobrze pamiętam przyszedł oficjał:) dzień po.;)
No widzisz ... a ja na te swoje prawie 162 kartki nie mam ani jednej z Tajwanu ... jak to możliwe? nie wiem :( chciałabym w końcu jakąś dostać ...
Też nie mam żadnej z Tajwanu jeszcze :(
Ale mam tylko 19 na razie ;)
ja też na początku dostawałam kilka razy Tajwan, potem Chiny... itp. ale Finlandię pierwszą dostałam, ale... "thank you card" a potem o ile dobrze pamiętam przyszedł oficjał:) dzień po.;)
To ja Ci zazdroszczę tej klątwy :D
Przepiękna kartka :)
Coś musi w tym być, bo też dostałam dzisiaj kartkę z Tajwanu tak wymiętą, że długo głowiłam się, co się z nią działo :D
Twoja bardzo mi się podoba, nie masz co na tę klątwę narzekać ;)
Mnie Tajwan rozpieszczał na początku zabawy z postcrossingiem:)
ale fajowa ;)
Mnie bardziej USA przesladuje.